piątek, 12 sierpnia 2022

Columbo

W moim rankingu, to najlepszy serial kryminalny! Dlaczego, bo choć elementu zaskoczenia brak, to jest gra dwojga, jak w rasowej sztuce teatralnej! Pierwsza emisja w TVP, lat siedemdziesiątych była, rozpowszechniana z tytułem "Colombo"!
Nie mam zamiaru opisywać całego serialu w Wiki wystarczająco o nim. Skupię się na szczegółach, jak dla mnie interesujących. Żródła różne i zlinkowane w tekście poniżej.



Oto kilka impresji serialowych, ku pamięci dla potencjalnych oglądaczy.

Niektóre dowody zbrodni z pasją rozsupływane przez Porucznika, są jak na dzisiejsze czasy, tak dęte, że nawet mecenas Giertych nie miałby problemu z ich obaleniem.
Najlepsze odcinki, Columbo w Londynie, Dagger of the Mind - premiera - 26 listopada 1972  oraz Columbo na wycieczkowcu, Traubled waters - 9 lutego 1975. Dlaczego właśnie te, jak dla mnie w obu czuć lekkki smaczek angielskiego humoru. Ad rem jednak!
Kilka ciekawostek, własnej spostrzegawczości. Sex And The Married Detective - 3 kwietnia 1989, film o mało urodziwej, acz mściwej pani psycholog, co to za kurtyzanę się przebierała i swego niewiernego kochanka z zimną krwią zaciukała.
W odcinku jest scena samochodowa, kamera boczna dwie głowy w aucie, rozmowa jak rozmowa, za kierownicą przyszły nieboszczyk i przyszła zabójczyni. No i uwaga, uwaga, w pewnym momencie widzimy jak jadący bez zatrzymanki samochód jest wyprzedzany przez… człeka na rowerze!
Drugi, taki z dętymi dowodami, An Exercise In Fatality -15 września 1974. Właściciel luksusowej siłowni zabija upierdliwego wspólnika, który planuje ujawnić jego przekręty. Fabuła i owszem, zdrowe soczki zamiast alkoholu, nieustanne dbanie o kondycje fizyczną i takie tam. Jednak koronny dowód?! To odwrotnie zawiązane pętelki na trampkach ofiary, ni miniej ni więcej Porucznik doprowadza do zguby zabójcę udowadniając, że sznurowadła trampek na nogach ofiary zawiązał zabójca i układ pętelek jest niewłaściwy. No i wszystko było by zrozumiałe, lecz we wcześniejszej scenie widać było że przyszła ofiara to mańkut, bo kawę do kubka nalewa sobie lewą ręką! Reasumując, więc pętelki w swych bucikach wiąże na odwyrtkę! (Dla porządku dodam, że do pętelek na odwyrtkę perfekcyjny Columbo dodał jeszcze dwa inne dowody). 
 
Wielokrotność aktorów występujących w poszczególnych odcinkach w zupełnie innych rolach.
Dla mnie królem jest Patrick McGoohan, bo grał i reżyserował, raz napisał scenariusz. Czterokrotnie wcielił się w rolę przebiegłych morderców, a pięć odcinków reżyserował, w fimach swojej "dyrekcji" występował trzy razy. Nietypowy odcinek w jego reżyserii, który łamie fundamentalną zasadę serii,  Last Salute To The Commodore - 2 maja 1976, w której mordeca nie jest znany widziom aż do finału. W owym odcinku wystąpił dość popularnyRobert Vaught(wcześniejszy Napoleon Solo z The Man from U.N.C.L.E.). Pan Robert ponadto, zaciukał kochankę w mym ulubionym odcinku "na wycieczkowcu", i tamże nazywł się, uwaga, uwaga, Hayden Danziger!
W dwóch odsłonach, zabójcę kreował, wiecznie opalony George Hamilton - A Deadly State of Mind Caution, 27 kwietnia 1975 oraz Murder Can Be Hazardous To Your Health,  20 lutego 1991 . W epizodyczną rólkę kelnerki wcieliła się osiemnastoletnia, Jamie Lee Curtis - Bye Bye Sky-High I.Q. Murder Case- premiera 22 maja 1977 . Lesli Nielesen, późniejszy obciachowy Porucznik Drebin, występował w serialu dwa razy, raz jako ofiara - Identity Crisis, 2 listopada 1975.
W pierwszym odcinku serii z roku 1971, notabene reżyserowanym przez wkraczającego do zawodu, 25 letniego wówczas Stevena Spielberga(nie nakręcił jeszcze swego przełomowego w karierze Pojedynku na szosie) gra John Cassidy, aktor trzykrotnie kreował mordercę, fabuła, aż dwa razy dotyczyła relacji wydawniczo pisarskich(chłop widocznie kochał ksiązki), w trzeciej odsłonie, to przebiegły prestidigitator o mrocznej hitlerowskiej przeszłości. Biedny aktor, skończył tragicznie, w wieku 47 lat spłonął w swym mieszkaniu w pożarze roznieconym niedopałkiem papierosa. Podobno rozważano wątek zabójstwa przez ex małżonkę, ale porucznika Columbo przy tym nie było, więc ostatecznie skończyło się na wersji z nieszczęśliwym wypadkiem.
Inny przypadek dość szybkiego odejścia po nakreceniu, Pan Laurence Harvey w odcinku The Most Dangerous Match z 4 marca 1973,  grał przygłuchego arcymistrza szachowego, który zamordował konkurenta, a dowód w sprawie był równie dęty jak sznurówki. Nieszczęsny aktor zmarł na raka w osiem miesięcy po premierze odcinka w wieku 45 lat!
W jednym z odcinków, Requiem for a Falling Star z 21 stycznia 1973, wystąpił pierwszy mąż Audrey Hepburn, Mel Ferrer, choć tylko w roli drugoplanowej.
Najlepszy kumpel Petera Falka, John Cassavetes, zagrał dyrygenta mordercę w Étude in Black z 17 września 1972, a druga żona Falka, Shera Danese, wcielała się w serialowe heroiny, aż sześć razy! 
Z czasem, serial nabrał takiego znaczenia, że na rolę w telewizyjnym tasiemcu decydowały się prawdziwe gwiazdy, jak np. piękna inaczej Faye DunawayIt's All in the Game - 31 października 1993.  Odcinek z jej udziałem, był jedynym reżyserowanym przez Falka. W jednym odcinku, mordercę zagrał, król country Johny Cash, Swan Song - 3 marca 1974 , oglądaliśmy rownież  Martin Landau w podwójnej roli bliźniaków - Double Shock - 25 marca 1973.
Sir Donald Henry Pleaseance, perfekcyjny w swym obłędzie winiarskim - Any Old Port In A Storm
z 7 października 1973. (Ech, sam mam Porto z 1958 roku, które dostałem od Brata na pięćdziesiąte urodziny, po ostatnim obejrzeniu odcinka, zaczynam mieć wątpliwości czy nie "skisło")
Pomniejszych i przyblakłych gwiazdeczek, również nie brakowało, do takich należała pani Janet Leigh (znana z Psychozy),a prywatnie ex małżonka Tony Curtisa i mamusia Jamie Lee Curtis. Robert Dean Stockwell zagrał w filmie dwa razy, w tym raz „robił” za ofiarę. 
Weteranem serialu był Bruce Kirby, wystąpił aż siedem razy,  co prawda tylko w rolach epizodycznych, grał laboranta, sierżanta, serwisanta i kogo tam jeszcze. On szczęśliwie żył bardzo długo(1925 - 2021)
Rekordzstą jest jednak, niejaki Mike Lally, wystąpił w 23 odcinkach, ale jako statysta, raz, bądź dwa, dali mu przemówić, ot taki halabardnik serii.



Drugi w kolejności, John Finnegan, ukazał się w 12 odcinkach i przynajmniej ja go dobrze pamiętam.


W Columbo, nie mogło zabraknąć włoszczyzny, wszak korzenie Porucznika sięgają Italii! Pan Vito Scotti, aż sześć razy przypomina mu o tym, grając dyżurnego rodaka z kraju przodków.

Główny bohater i jego nieodłączne atrybuty, prochowiec, obrzydliwie zniszczone sznurowane, brązowe buty do kostek oraz Peugeot 405 Cabrio. Podobno, tak twierdzą fani, wszystko było sprawką Petera Falka. Prochowiec i buty, pochodziły z jego prywatnej szafy, a Peugeota wypatrzył u francuskiego "kabaretysty" Rogera Pierre'a  i to go zainspirowało, do poszukania bliźniaczego auta do serii.


Na zakończenie, dwa smaczki, ale jakże istotne dla fanów!

Poniżej jedyny odcinek w innym anturażu, jak wynika z dialogu, w nowym prochowcu, prezencie od żony, Porucznik nie może myśleć. To epizod z Johnem Cassidy jako prestidygitatorem. 


No i na finał, crème de la crème, Porucznik Columbo jednak ma imię!!! 
Oto dowód, z odcinka, Dead Weight - 27 października 1971.
Frank Columbo, którego żony, mimo usilnych poszukiwań i jednego błędnego tropu z fotką w garsonierze nigdy nie poznaliśmy i już nie poznamy!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz